Festiwal food trucków i kolorów, promocja płyty z nowymi aranżacjami piosenek Krzysztofa Klenczona oraz muzyczny miszmasz podczas wieczornych koncertów – wszystko to i jeszcze więcej atrakcji czeka na uczestników tegorocznych Dni i Nocy Szczytna. O kulisach imprezy i jej gwiazdach opowiada dyrektor Miejskiego Domu Kultury Andrzej Materna.

Święto miasta o smaku fast foodu
Andrzej Materna ma nadzieję, że w programie tegorocznych Dni i Nocy każdy znajdzie coś dla siebie

Jak długo, jako organizator, jest pan związany z Dniami i Nocami Szczytna?

- Od samego początku, czyli od wczesnych lat 90.

Patrząc z tej perspektywy, jaka była najważniejsza zmiana w dziejach imprezy?

- Miejsce jej organizowania. Początkowo święto miasta odbywało się na pl. Juranda, potem częściowo na placu, a częściowo w ruinach. Następnie zostało przeniesione na plażę, a w 2007 r. znów wróciło na pl. Juranda.

Od tamtej pory koncerty nie są już biletowane. To była chyba największa rewolucja.

- Dziś bardzo ciężko sprzedać biletowane wydarzenia. Internet i Facebook robią swoje. Kiedyś zespoły nie miały stron internetowych, a teraz, przynajmniej z miesięcznym wyprzedzeniem, podają za ich pośrednictwem informacje o miejscu koncertów. Ludzie sprawdzają, czy wstęp jest płatny i oczywiście wybierają nieodpłatne występy.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.